Antonina Krzysztoń, która wystąpiła w niedzielny wieczór 11 marca na Świętej Górze w Gostyniu, zagwarantowała przybyłym godzinę wielkopostnych, modlitewnych wrażeń.
W barokowych murach bazyliki nastała ciemność. Rozświetlony był jedynie Całun Turyński – ustawione w centralnym punkcie świątyni, na wysokim rusztowaniu płótno z wizerunkiem twarzy Jezusa Chrystusa. Pomiędzy rzędami krzeseł i ławek rozłożono biały materiał, na którym grupa osób ułożyła świecący sznur ze świeczek. Ciszę przerwał donośny głos artystki, która bez akompaniamentu instrumentów wykonała pieśni postne. Od czasu do czasu słychać było tylko dźwięk uderzanych o siebie drewnianych kołatek.
„Jest drabina do nieba, każdemu nią iść trzeba. Przy drabinie stoi krzyż, każdy krzyż ten musi nieść. Sam Pan Jezus go nosił, gdy po tym świecie chodził” – zaśpiewała Tosia.
Tłumnie przybyli wierni wysłuchali następnie znane wszystkim pieśni o męce Pańskiej – gorzkie żale.
„Do Boga powrócić może każdy człowiek. Nawet z bardzo krętej drogi widać światło Boże. Jezu, Zbawco Świata, przez ile lat za nas będziesz konał?” – tymi słowami artystka zakończyła swój występ, pogrążając słuchaczy w zadumie.
Ks. Jakub Przybylski, który wcześniej przywitał przybyłych słuchaczy, podkreślił, iż koncert A. Krzysztoń będzie wyjątkowym artystycznym nabożeństwem, okazją do wielkopostnej refleksji. Wiele osób dało się namówić prefektowi muzyki świętogórskiego sanktuarium, by pozostać po występie w bazylice i pomodlić się, rozważając treść postnego recitalu.
Organizatorem wielkopostnego oratorium było Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Świętogórskiej im. Józefa Zeidlera.