Przejdź do treści

Festiwal ze „smaczkami”

gazeta

Przełom września i października już na dobre przyjął się na ziemi gostyńskiej jako czas obfitujący w muzykę, i to tę z najwyższej półki. Po raz czwarty Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Świętogórskiej im. Józefa Zeidlera wespół z księżmi filipinami organizują Festiwal Muzyki Oratoryjnej „Musica Sacromontana”. Na podgostyńską Świętą Górą zawitają znakomici śpiewacy, soliści, orkiestry, chóry. Zabrzmią dzieła z klasztornej biblioteki.


W barokowych murach bazyliki będziemy mogli usłyszeć m. in. prawykonania. Po raz pierwszy zaprezentowany zostanie jedyny zachowany w języku polskim utwór Maksymiliana Koperskiego. To Msza „Na stopniach Twego…” Zabrzmi też dzieło mało znanego świętogórskiego kompozytora Adama Jędrowskiego „Litania ex D”. Nie zabraknie również utworów Józefa Zeidlera, określanego mianem polskiego Mozarta. Kolejne prawykonanie to zeidlerowskie „Requiem ex E”, pochodzące ze zbiorów gnieźnieńskich.
— Czeka nas wielka, duchowa uczta, spotkania ze wspaniałą muzyką zarówno klasyków, jak i gostyńskich kompozytorów
– zachęca do udziału Wojciech Czemplik, dyrektor artystyczny festiwalu. – Już podczas pierwszego festiwalowego dnia pojawi się pewien smaczek, którego do tej pory nie było…
Festiwal rozpocznie się w sobotę 26 września koncertem pt. „Pory Roku na Świętej Górze” z okazji 200. rocznicy śmierci Josepha Haydna. Początek o 20:30. Wrocławski Zespół Solistów Ricordanza wraz ze skrzypkiem Wiktorem Kuzniecowem juniorem wykona „Pory Roku” J. Haydna, „Cztery Pory Roku” Antonio Vivaldiego oraz „Cztery Pory Roku w Buenos Aires” Astora Piazzolli.


— Koncert będzie dużym impulsem działającym na wyobraźnię, ponieważ oprócz muzyki pojawi się obraz. Będą to zdjęcia autorstwa brata Franciszka Kiklicy, filipina ze Świętej Góry, opublikowane w albumie „Święta Góra. Cztery pory roku”. Nie tylko usłyszymy, ale i zobaczymy wiosnę, lato, jesień, zimę na dużym ekranie. Będzie to pierwszy tego typu eksperyment, polegający na połączeniu obrazu z muzyką. Stąd moje wielkie nadzieje, że koncert zgromadzi tłumy ludzi. Nie dość, że muzyka będzie bardzo nośna i znana, to na dodatek zobaczymy piękne obrazy. Każdy z nas bywa na Świętej Górze, ale to, co artysta – fotograf widzi w obiektywie i uwiecznia, potrafi nas niejednokrotnie mile zaskoczyć
– komentuje W. Czemplik.


W niedzielę 27 września o 18:30 po raz pierwszy w ramach festiwalu wystąpi Chór Chłopięcy i Męski Filharmonii Poznańskiej „Poznańskie Słowiki”. Artyści pod batutą prof. Stefana Stuligrosza wykonają „Mszę Piotrowińską B-dur” Stanisława Moniuszki oraz wspomnianą już mszę M. Koperskiego.
— Będzie to wyjątkowy dzień, zwłaszcza dla miłośników muzyki chóralnej. Profesor Stuligrosz koncertem tym zainauguruje obchody 70-lecia swojej pracy artystycznej
– mówi W. Czemplik. – Msza Koperskiego wykonana zostanie w języku polskim. Jest to utwór bardzo melodyjny, wpadający w ucho, który skomponowany był dla małych kościołów. Tego typu kompozycje przeznaczone były do śpiewania przez wiernych.
W sobotę 3 października o 20:30 „muzykę mistrzów” zaprezentuje Zespół Muzyki Dawnej Cappella Gedanensis pod dyrekcją Aliny Kowalskiej-Pińczak. Będzie to pierwszy występ tych artystów w świętogórskiej bazylice.
— Jest to zespół, który od wielu lat specjalizuje się w wykonaniu muzyki dawnego Gdańska, jest swoistą wizytówką tego miasta. Mam nadzieję, że będzie dużym magnesem przyciągającym publiczność, podobnie zresztą jak skrzypkowie Katarzyna Kowacz i Konstanty Andrzej Kulka. Ten ostatni to skrzypek-legenda, koncertujący w kraju i za granicą od ponad 40 lat
– mówi W. Czemplik.


Podczas trzeciego festiwalowego dnia usłyszymy najpierw fragmenty muzyki dawnego Gdańska „Psalm Dixit Dominus” Maximiliana Dietricha Freisslicha, następnie „Koncert na dwoje skrzypiec” B-moll BWV 1043 Johanna Sebastiana Bacha oraz prawykonanie „Litanii ex D” A. Jędrowskiego.
— Będzie to odkrycie. Jest to muzyka absolutnie nieznana. Z sygnałów, które docierały z prób wiemy, że wpisuje się w ducha muzyki mozartowskiej – mówi o ostatnim utworze W. Czemplik. – Jędrowski to kompozytor, który był bardzo związany z Gostyniem. Urodził się w 1740 roku – nieco wcześniej niż Józef Zeidler i przeżył go o 6 lat. Pozostawił po sobie wiele utworów, nie tylko w Gostyniu, ale między innymi w Grodzisku Wlkp., gdzie został na krótko zaangażowany jako organista. Był również pomysłodawcą budowy organów w świętogórskiej bazylice.
Festiwal zakończy się 4 października koncertem z okazji 10-lecia powiatu gostyńskiego (18:30). Znani już gostynianom Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia i Orkiestra Concerto Polacco wykonają „Requiem ex E” oraz „Pastorella ex G” J. Zeidlera (ze zbiorów gnieźnieńskich), „Requiem Polskie” Krzysztofa Pendereckiego, a także „Magnificat” D-dur BWV 243 J. S. Bacha.


— Requiem ex E Józefa Zeidlera jako jedyne zachowało się w całości. To, które zabrzmiało na drugim festiwalu, składało się tylko z dwóch części. Było niedokończone z powodu śmierci kompozytora –
mówi W. Czemplik. – Tegoroczny festiwal pokaże, czyja muzyka jest bardziej mozartowska, bardziej nośna: Zeidlera czy Jędrowskiego. Może to ten ostatni będzie teraz mistrzem ze Świętej Góry?…
Nasz rozmówca dodaje, iż wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. W trakcie i po festiwalu trwać będą nagrania. Wszystko po to, żebyśmy na przełomie roku mogli się cieszyć kolejnym festiwalowym krążkiem. Na dwupłytowym albumie znajdą się prawykonania utworów A. Jędrowskiego i J. Zeidlera, być może również M. Koperskiego.


 

AGNIESZKA JAKUBOWSKA
gazeta
Nr 36, z dnia 18 września 2009