XI Świętogórskie Zaduszki Jazzowe
Koncert Leny Piękniewskiej zatytułowany „Coś przyjdzie: miłość lub wojna” po raz pierwszy usłyszałem w radiowej „Trójce”. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Teksty małych, młodych poetów z łódzkiego getta wcisnęły mnie w fotel. Kupiłem płytę, która zawierała nagrania zarejestrowane w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej. Po przesłuchaniu skontaktowałem się z Leną Piękniewską i zaprosiłem ją do Gostynia.
Koncert w ramach Świętogórskich Zaduszek Jazzowych był zaplanowany na listopad 2020. Niestety, pandemia pokrzyżowała plany i Zaduszki musieliśmy przełożyć. Odbyły się bez przeszkód w tym roku.
„Coś przyjdzie: miłość lub wojna” to projekt muzyczny będący owocem przypadkowego spotkania Leny Piękniewskiej – pieśniarki i aktorki, z Pawłem Skorupką – kompozytorem i aranżerem. Inspiracją dla nich obojga stał się wiersz pt. „Marzenie” Abramka Koplowicza. Utwór ten, napisany przez 13-latka w łódzkim getcie, przetłumaczony na kilkanaście języków, stał się z czasem symbolem dziecięcego pisarstwa w czasie zagłady. Abramek zginął w Auschwitz w wieku 14 lat, jednak jego spuścizna ocalała dzięki przyrodniemu bratu autora, Lolkowi Grynfeldowi, mieszkającemu do dziś w Izraelu.
= = =
ABRAMEK KOPLOWICZ
MARZENIE
Jak ja mieć będę dwadzieścia lat,
Zacznę oglądać nasz piękny świat.
Usiądę w wielkim ptaku motorze
I wzniosę się w wszechświata przestworze.
Popłynę, pofrunę w świat piękny, daleki,
Popłynę, pofrunę przez morza i rzeki.
Chmura siostrzycą, wiatr będzie mi bratem,
Się będę zdumiewał nad Nilem, Eufratem.
Zobaczę sfinksy i piramidy
W prastarym kraju boskiej Izydy.
Przepłynę nad ogrom wody Niagary.
Kąpać się będę w słońcu Sahary.
Przez szczyty Tybetu, co w obłokach giną,
Nad cudną, tajemną magów krainą,
A wydostawszy się spod skwarów mocy,
Będę szybował nad lodem Północy.
Przefrunę nad wielką wyspą kangurów
I nad szczątkami Pompei murów.
Nad Świętą Ziemią Zakonu Starego
I nad ojczyzną Homera słynnego.
Się będę zdumiewał nad pięknym światem.
Chmura siostrzycą, wiatr będzie mi bratem
= = =
Zaduszkowy koncert był nieco inny – było w nim nieco mniej jazzu, ale na pewno był wyjątkowy… Na podstawie tekstów autorzy projektu podjęli próbę stworzenia dzieła muzycznego opartego na niesłabnącej nadziei.
Kompozytor Paweł Skorupka, z racji swojego pochodzenia, w podziękowaniach napisał: „Każdy dźwięk, który napisałem na tę płytę, dedykuję mojej ukochanej babci Marysi oraz tej części rodziny, która bezpowrotnie zniknęła. Choć nigdy ich nie poznałem, bardzo za nimi tęsknię”.
Organizatorem XI Świętogórskich Zaduszek Jazzowych było Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Świętogórskiej im. Józefa Zeidlera.
Leszek Jankowski